Z punktu
widzenia seksuologii - masturbacja
stanowi normę zachowań seksualnych. Jest naturalną częścią rozwoju seksualnego
człowieka.
U dzieci pojawia się już w życiu płodowym. U małych
dzieci - pełni ona głównie funkcje poznawcze. Zdrowy rozwojowo moment
zainteresowania seksem w dzieciństwie przypada między 3 a 6 r.ż. To czas, kiedy
dziecko eksploruje swoją seksualność, różnicę płci, zadaje pytania, bawi się w
doktora. Po 6 roku- gdy dziecko idzie do szkoły, zainteresowanie to zwykle
wygasa, by jak burza powrócić ok.12 r.ż. w towarzystwie huśtawki hormonalnej.
Jest to pierwszy moment, gdy doświadczeniu seksualności towarzyszy napięcie,
które domaga się rozładowania. Dla większości nastolatków- masturbacja jest
jedyna formą rozładowywania tego napięcia. Jest także formą nauki własnego
ciała, służy rozeznaniu się, co nam sprawia przyjemność.
W dorosłym życiu zwykle kontakty seksualne z
partnerem/partnerką wypierają w znacznym stopniu masturbację. Sięgamy po nią-
gdy nie jesteśmy aktualnie w erotycznej relacji, gdy z jakichś przyczyn nie
możemy uprawiać seksu z partnerem ( wyjazd, choroba ) lub gdy mamy większe
potrzeby seksualne niż ta druga osoba.
Wszystkie te
zachowania są normą. Seksuologicznie rzecz ujmując- auto ekspresja seksualna
jest jak najbardziej uznawaną i zdrową formą seksualnej ekspresji. Dodatkowo- masturbacja,
a głównie doświadczany w jej wyniku orgazm, według naukowców pomaga zredukować
napięcie, zmniejszać ryzyko wystąpienia obniżonego nastroju, wspomóc
funkcjonowanie układu odpornościowego.
Kiedy pojawia się problem? Kiedy pojawia się uzależnienie od
masturbacji lub kiedy zaczynamy ją traktować instrumentalnie, jako sposób na
rozładowywanie nie seksualnych napięć ( często te dwa tematy idą ze sobą w
parze)
Problem w zrozumieniu natury uzależnienia od masturbacji czy
seksu jest taki, że bardzo często mamy skojarzenie- coś uzależnia? Do tego jest
przyjemne?- Czyli jest złe. Tymczasem to nie masturbacja jest problemem.
Masturbacja jest jedynie naszą techniką uciekania od problemu. Uzależnić się
można praktycznie od wszystkiego- od jedzenia, sportu, gier video, zdobywania
tytułów naukowych. Każda aktywność, którą traktujemy instrumentalnie- sięgamy
po nią do dostarczenia sobie przyjemności lub rozładowania napięcia- może
działać na nas niszcząco. Są ku temu co najmniej z dwa powody- sięgając po nią
uciekamy od problemu, a tym samym żyjemy w nieustannym cieniu nierozwiązanych
spraw, oraz- stajemy się niewolnikami naszej ucieczki, na pewnym etapie to ona
zaczyna władać nami, a nie my nią. Wpływa wtedy negatywnie na nasz obraz samych
siebie, na nasze relacje, na całość funkcjonowania. Warto mieć świadomość, że
może to dotyczyć już kilkuletnich dzieci.
Kiedy powinna nam się zaświecić czerwona lampka?
- Kiedy nasze seksualność nigdy nie wyszła poza masturbację
- Kiedy masturbacja wpływa negatywnie na inne dziedziny naszego życia jak- praca, relacje, zdrowie
- Kiedy będąc w relacji erotycznej, mając chcącego z nami współżyć partnera i tak wybieramy masturbację
- Kiedy masturbujemy się, żeby ulżyć swoim nie seksualnym napięciom, wyładowujemy złość, frustrację lub się pocieszamy
Zachęcam do zdroworozsądkowego spojrzenia na powyższą listę.
Wielu osobom zdarza się raz na jakiś czas rozładowywać masturbacją nie
seksualne napięcia. Tak jak i wybierają seks solo a nie z partnerem… bo mają na
to ochotę. Tak samo jak wiele osób je lody, żeby się pocieszyć, albo chipsy
zamiast kolacji, bo nie chce im się gotować. Nie zawsze jest to problem.
Proponuję prosty test- zadaj sobie pytanie- co by było
gdybym miał/miała zrezygnować z masturbacji całkowicie na rok? Obserwuj swoje
emocje, napięcia w swoim ciele. One Ci dadzą odpowiedź, czy jesteś nadmiernie
przywiązany/ przywiązana.
Nie da się wytyczyć jasnej granicy gdzie kończy się masturbacja,
która nam sprzyja, a zaczyna się ta, która nas niszczy. To, do czego zachęcam
to do uważności i szczerości wobec samych siebie w odpowiedzi na pytanie - Do
czego MI służy masturbacja?